Czym jest teoria względności
czy sieć neuronowa. Jak łączyć akademickie podejście do nauki z misją jej
popularyzacji. O tym jak o najbardziej skomplikowanych zjawiskach można opowiadać w prosty
i zrozumiały sposób, rozmawiamy z naszą kolejną bohaterką akcji
#KobiecyElement. Zapraszamy do lektury wywiadu z inspirującą kobietą „nie do
zatrzymania” - dr Karoliną Manią, adiunktem w Instytucie Ekonomii, Finansów i
Zarządzania na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej UJ i autorką
popularno-naukowego programu MANIA NAUKI w Radiofonii 100,5 FM.
Może zawróćmy kołem czasu i powróćmy do Twojej matury. Czy już wtedy wiedziałaś,
że chciałabyś zostać prawniczką? Co skłoniło Cię do tego, aby wybrać akurat ten
kierunek?
Gdy byłam w pierwszej klasie liceum, a warto zaznaczyć, że jestem dzieckiem systemu czteroletniego, koniecznie chciałam zostać dziennikarką. W drugiej klasie postanowiłam, że zostanę psychologiem, by w trzeciej i czwartej skupić się na planie - prawo. Zatem powoli dorastałam do tej myśli. Co mnie skłoniło? Wywodzę się z domu pełnego książek historycznych, więc nauka tego przedmiotu nigdy nie sprawiała mi problemu, a egzamin wstępny na kierunek prawo na Uniwersytecie Jagiellońskim opierał się głównie na tym obszarze. To z pewnością miało znaczenie. Pamiętam jednak jeszcze inny fakt. Pod koniec liceum w telewizji królował serial Ally McBeal… Może to też miało znaczenie?!
Akurat wtedy Ally McBeal
była dla wielu dziewczyn serialem ważnym. Choć wiele osób zarzucało twórcom serii
antyfeminizm – teraz wiemy, że może niesłusznie i trochę na wyrost. Na łamach
Kobiecego Elementu bardzo często poruszamy kwestie dotyczące sytuacji polskich
kobiet. Czy Twoim zdaniem kobieta - prawnik ma trudniej niż mężczyzna -prawnik?
Spotkałaś się kiedykolwiek z sytuacją, w której zostałaś w jakiś sposób inaczej
potraktowana ze względu na płeć?
Myślę o sobie dwutorowo, jako o naukowcu i prawniczce. W każdej z tych ról jestem jednak pełnoprawną kobietą. Nigdy nie spotkałam się z dyskryminacją w związku z moją płcią, jednak mam pełną świadomość, że to mężczyźni dominują w świecie prawa, a kobieta - naukowiec, chcąc się rozwijać musi szczególnie mocno uważać na to, by decyzja o założeniu rodziny nie wpłynęła negatywnie na jej dalszą karierę. To jednak biologiczna niesprawiedliwość, choć może właśnie stąd pochodzi nasza siła i godna podziwu determinacja.
Jesteś adwokatem,
pracownikiem naukowym, prowadzisz autorską audycję radiową w radiofonii. Oprócz
tego mocno włączasz się w nurt polskich popularyzatorów nauki – tyle o Tobie
wiemy oficjalnie. Jesteś bardzo aktywną osobą. Co sprawia, że łączysz aż tyle
różnych aspektów? Nie myślałaś o tym, aby skupić się tylko na jednym i
poświęcić się mu na 100%?
To byłoby całkowicie niezgodne z moja naturą :) Uwielbiam
różnorodność, stąd momentami mam wrażenie, że im więcej obowiązków na mojej
głowie, tym dużo więcej robię. Radio pozwala mi poznawać fascynujące osoby ze
świata kognitywistyki, czy astronomii. Najpewniej żadnej z nich nie poznałabym,
gdyby nie zostały gośćmi mojej audycji. Praca na uczelni daje mi ogrom
satysfakcji i stały kontakt z młodymi ludźmi, od których czerpię nieskończone
pokłady energii i dystansu. Świat prawa to naturalne zainteresowanie wyniesione
ze ścieżki edukacji i wyboru zawodowego. Całość pozwala mi na uniknięcie
najgorszego, czyli nudy.
Podkreślasz, że ważna jest
dla Ciebie popularyzacja nauki. Skąd wzięło się u Ciebie to poczucie misji?
Najpewniej z buntu, jaki miałam w sobie, będąc jeszcze
studentką. Nie rozumiałam wówczas (i nadal się temu sprzeciwiam!), dlaczego na
uczelni spotykam się ze sztucznie sformalizowanym językiem, podczas, gdy o
najbardziej skomplikowanych zjawiskach można mówić w prosty i zrozumiały
sposób. Wtedy postanowiłam sobie, że jeżeli kiedyś stanę po drugiej stronie
akademickiej sali, z całych sił będę starała się przekazać posiadaną wiedzę w
obrazowy i praktyczny sposób, bez niepotrzebnego zadęcia i buty. A to, jak mi
się wydaje, czysta idea popularyzacji nauki.
Opowiedz nam o Twojej
audycji „Mania Nauki”. Jak to wszystko się zaczęło?
To ciekawa historia. Kilka lat temu, po skończeniu
studiów doktoranckich, szukając nowych obszarów badawczych zaczęłam uczestniczyć
w konferencjach naukowych o interdyscyplinarnym charakterze m.in. w Oxfordzie.
Jeśli tylko w jakimś programie konferencji znaleźli się naukowcy z rożnych
dziedzin, a poruszane tematy wzbudzały moje zainteresowanie - jechałam na
miejsce. Po czasie okazało się, że poznałam rzesze niesamowitych pasjonatów: od
chemików po filozofów, od matematyków, po lingwistów, z których każdy miał coś
ciekawego do powiedzenia w obszarze swoich badań. Wtedy pomyślałam, że to
wyjątkowy kapitał na pokazanie światu „pozytywnych wariatów” jakich mamy w
Polsce i wykorzystanie ich wiedzy do wyjaśniania zjawisk, których kompletnie
nie rozumiem takich jak czarne dziury, czy działanie mózgu. Wykorzystałam więc
wrodzoną ciekawość, łatwość kontaktu z ludźmi i napisałam maila do Radiostacji
- popularnej w Krakowie stacji radiowej, której muzyki słuchałam nieraz jadąc autem. Odpisali i
tak się zaczęło.
Tematyka rozmów poruszana na
łamach „Manii Nauki” jest bardzo różnorodna. Skąd czerpiesz pomysły na tematy
poszczególnych audycji? Czy dobierasz gości do tematu czy temat do gości?
Audycja MANIA NAUKI jest programem popularnonaukowym,
więc wszyscy goście muszą posiadać afiliację uczelnianą. Są to zatem
doktoranci, doktorzy, profesorowie - naukowcy, będący specjalistami w swoich
dziedzinach. Na początku wykorzystywałam kapitał ludzki, jakim były poznane na
konferencjach osoby. Słyszałam każdą z nich, więc miałam pewność, że
reprezentują najwyższy poziom wiedzy, a przy tym nie zanudzają… Potem systemem
rekomendacji zaczęłam natrafiać na kolejne osoby, weryfikowałam ich profile,
szukałam wystąpień. Dalej już poszło samo i obecnie zgłaszają się dziesiątki
osób chętnych do udziału w audycji.
Czy aż taki rozrzut
tematyczny dziedzin nauki, z którymi masz do czynienia podczas swojej audycji
sprawia Ci jakiś problem? Jak sobie z tym radzisz?
Do każdego odcinka przygotowuję się spotykając się
wcześniej z gościem lub ustalając tematykę, jaką planujemy poruszyć na drodze
mailowej. Następnie szukam jak najwięcej informacji na wybrany wspólnie temat,
a potem wchodzimy do studia. Zawsze chciałam, by MANIA NAUKI była przystępna i
luźna, stąd staram się wywarzyć proporcje między przygotowaniem, a spontaniczną
rozmową.
Czy w rozmowie ze swoimi
gośćmi pozostajesz bezstronna i obiektywna wobec poruszanego tematu czy
angażujesz się i wypowiadasz swoje prywatne opinie?
Zastanawiałam się nad tym. Z pewnością dużo łatwiej jest
mi rozmawiać na tematy z obszaru nauk społecznych i humanistycznych, z racji
mojego wykształcenia. Świetnie prowadziło mi się rozmowę z Piotrem Zdybałem,
który jest historykiem sztuki (PAN), jak i z Przemysławem Bąblem - profesorem
psychologii UJ. Jednak pytania stawiane fizykowi, czy informatykowi są jeszcze
bardziej autentyczne, gdyż realnie nie mam wiedzy w tym zakresie, a naprawdę
chciałabym wiedzieć, czym jest teoria względności, czy sieć neuronowa. :)
Jaka jest dr Karolina Mania,
gdy gaśnie światło w radiowym studio?
Nie do zatrzymania!
Zdradź nam, jaki jest Twój
ulubiony trik kosmetyczny?
Bez różu ani rusz!
Dziękujemy
za rozmowę! J
adw. dr
Karolina Mania
Adiunkt w Instytucie Ekonomii, Finansów
i Zarządzania na Wydziale Zarządzania i Komunikacji Społecznej
UJ. Stypendystka Funduszu Stypendialnego im. Ryoichi Sasakawa dla Młodych
Liderów (The Ryoichi Sasakawa Young Leaders Fellowship Fund – SYLFF) (2011), SYLFF
Research Abroad (2012) oraz Fundacji Kościuszkowskiej (2018). Autorka
monografii pt. „Domena internetowa jako przedmiot polubownego rozstrzygania
sporów” (2016). Autorka programu popularno-naukowego MANIA NAUKI
emitowanego w Radiofonia 100,5 FM